niedziela, 28 czerwca 2015

Lemon cupcakes

Lemon cupcakes


Składniki (12 babeczek):
- 1,5 szklanki mąki
- 100 g masła
- 3.4 szklanki drobnego cukru
- 2 jajka
- 1/2 szklanki mleka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- sok z całej cytryny
  
Krem truskawkowy:
- 250 ml śmietany kremówki
- 250 g mascarpone
- 6 truskawek
- cukier puder

Przygotowujemy 3 miski. W pierwszej łączymy mąkę z proszkiem do pieczenia, w drugiej ucieramy masło z cukrem (pamiętając aby wszystkie składniki były w tej samej temperaturze). Natomiast w 3 naczyniu mieszamy mleko z jajkami do momentu połączenia składników. Następnie do miski z utartym masłem dodajemy na przemian mleko oraz mąkę i stopniowo miksujemy. Na koniec wlewamy sok z cytryny i łączymy wszystkie składniki. Masę przelewamy do papilotek umieszczonych w formie (3/4 wysokości), wkładamy do rozgrzanego piekarnika 180 stopni i czekamy około 20 minut.
Studzimy.

Truskawki blenderujemy, śmietanę ubijamy na sztywno i stopniowo dodajemy mascarpone i cukier (według uznania), następnie mus z truskawek i cały czas miksujemy (uważając aby nasza masa się nie zważyła) WSZYSTKIE SKŁADNIKI POWINNY BYĆ MOCNO SCHŁODZONE.
Naszą masę wkładamy do lodówki. Gdy babeczki ostygną zabieramy się do dekorowania.

Smacznego! 


Share:

niedziela, 21 czerwca 2015

Wild Beef Warszawa



W ciągu ostatnich kilku lat burgerownie w Warszawie wyrastają jak grzyby po deszczu. Jest to szczególnie zauważalne w sezonie letnim, kiedy na każdym kroku można zauważyć popularne food trucki.
   W zeszły weekend postanowiliśmy wybrać się na burgera właśnie, a nasz wybór padł na burgerownię Wild Beef mieszczącą się pod warszawskim mostem Gdańskim.
Jeżeli przychodzi się tam pierwszy raz (a nie była to moja pierwsza wizyta), najpierw rzuca się w oczy wielkość knajpy. W przeciwieństwie do większości burgerowni które mieszczą się w food truckach albo niewielkich lokalach Wild Beef oferuje bardzo dużo miejsca nie tylko w środku ale także w ogródku, w którym stoją ławy stoliki oraz jak to na bulwar nadwiślany przystało, sporo leżaków. Można tam więc nie tylko zjeść ale także odpocząć i się zrelaksować.
Jeżeli chodzi o wystrój samego lokalu to za wiele tu powiedzieć nie można gdyż jest on dosyć ascetyczny, niby nie wyróżniający się ale bardzo przyjemny w odbiorze (w mój gust trafia bardzo dobrze).
Zawsze gdy chodzimy z Agatą coś zjeść to przede wszystkim zwracam uwagę na atmosferę panującą w danym miejscu i to ona (poza jedzeniem oczywiście) ma główny wpływ na moją ostateczną ocenę.
W wypadku Wild Beefa atmosfera jest pierwszorzędna i bardzo luźna (naprawdę można poczuć tam klimat lata i wakacji). Spokojnie można tam przyjść i spędzić nawet dłuższy czas ze znajomymi czy też z rodziną (sam nie zauważyłem kiedy zleciały spędzone tam 3 godziny).
Dodatkowo w okresie letnim otwarty jest również grill na świeżym powietrzu oraz wypożyczalnia longboardów Golongboard z którą Wild Beef współpracuje. Więc po zjedzeniu burgera zawsze można spalić kalorie podczas przejażdżki bulwarem nadwiślanym.
Co do samego jedzenia to ceny burgerów i dań wahają się od 15 do 25pln. Do tego dochodzą jeszcze przystawki, napoje i desery których ceny zaczynają się już od 4pln (piwoszy ucieszy bardzo duży asortyment piw do wyboru).
My zamówiliśmy burgera francuskiego (z serem pleśniowym, rukolą i musztardą francuską) i mogę śmiało stwierdzić, że był to jeden z lepszych burgerów jakie jadłem. Podczas gdy większość burgerowni zdążyła nas już przyzwyczaić do klasycznych smaków w Wild Beef można znaleźć w menu naprawdę urozmaicone i bogate (jeżeli chodzi o walory smakowe) pozycje.
   Z knajpy wyszliśmy najedzeni i zrelaksowani po kilkugodzinnym odpoczynku nad Wisłą i myślę, że na pewno wrócimy tam jeszcze nie raz w ciągu tego lata.
Oby więcej takich burgerowni na kulinarnej mapie warszawy!






Share:

wtorek, 16 czerwca 2015

Sztuka prostoty czyli śniadanie w 5 minut.

Sztuka prostoty czyli śniadanie w 5 minut.


 Składniki:
- 250 g świeżych truskawek
- 1 banan
- świeża mięta
- 1/2 jogurtu naturalnego
- 1 łyżeczka miodu
- sok z cytryny
 - domowy chleb lub z ulubionej piekarni

Truskawki i banana kroimy w kawałeczki, umieszczamy w misce wraz ze świeżą miętą. Jogurt naturalny mieszamy z miodem oraz cytryną, polewamy owoce, mieszamy i zajadamy z jeszcze ciepłym chlebem.
Porcja dla jednej osoby


Share:

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Miruna z domowymi frytkami.

Miruna z domowymi frytkami.


 Składniki (2 osoby) :
- 4 kawałki Miruny (może być mrożona)
- 6 sporych ziemniaków
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1,5 łyżki miodu
- 2 łyżeczki soku z cytryny
- oliwa
- sól
- pieprz 
- natka pietruszki

Rybę rozmrażamy kilka godzin wcześniej. Robimy marynatę z sosu sojowego, miodu, cytryny i oliwy, następnie zalewamy rybę i odstawiamy na minimum 30 minut ( jak mamy czas to na dłużej). W tym czasie obieramy ziemniaki, kroimy je w półksiężyce i obtaczamy w soli, pieprzu, natce pietruszki oraz oleju. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni, wstawiamy rybę oraz ziemniaki, pieczemy około 20, jeżeli frytki się nie zarumienią, wyjmujemy rybę i zostawiamy ziemniaki na kolejne minuty.
Podajemy z sałatką i cytryną


Share:

sobota, 6 czerwca 2015

Najlepsza tarta na słono. Botwinka!

Najlepsza tarta na słono. Botwinka!

Przepis znaleziony w gazecie "Moje Gotowanie"

Składniki:
Farsz:
- pęczek botwinki
- 2 czerwone cebule
- tymianek
- 80 ml śmietany
- 2 jajka
- ser kozi miękki
- 1-2 łyżki cukru pudru 
- 1/4 octu balsamicznego
- sól
- gałka muszkatołowa
Ciasto:
- 200 g mąki
- 100 g masła
- 1/4 szklanki zimnej wody
- sól
- tymianek

Na początek wyrabiamy ciasto na tartę. Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy schłodzone masło, tymianek, sól i zagniatamy. Następnie dolewamy wodę, znowu zagniatamy i wkładamy do lodówki na minimum 30 minut.
W tym czasie myjemy i kroimy botwinkę na duże kawałki, zalewamy zimną wodą i zagotowujemy. Gotujemy 20 minut, przelewamy przez sitko i chłodzimy.
Ciasto wyjmujemy z lodówki, rozwałkowujemy, układamy na blaszce i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika 180 stopni i pieczemy do momentu zarumienienia (możemy obciążyć tartę za pomocą warzyw strączkowych). 
W kolejnym etapie rozgrzewamy patelnie z odrobiną oliwy, podsmażamy kolejno cebulę pokrojoną w kostkę, botwinkę, dodajemy cukier, tymianek i sól. Dolewamy octu balsamicznego i gotujemy do momentu zredukowania.
Farsz wykładamy na tartę, układamy kawałki sera koziego, zalewamy roztrzepanymi jajkami ze śmietaną i gałką muszkatołową oraz odrobiną soli. Znowu wstawiamy do piekarnika na około 30 minut.











Share:

czwartek, 4 czerwca 2015

Wypiekamy chleb śródziemnomorski.

Wypiekamy chleb śródziemnomorski.


 Składniki:
- 300g mąki orkiszowej
- 1 łyżeczka soli
- 20 g świeżych drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- 2 gałązki rozmarynu
- 60 ml oliwy

Drożdże rozpuszczamy w 100 ml letniej wody z dodatkiem cukry i odstawiamy. W tym czasie przesiewamy mąkę wraz z solą do miski. Wlewamy zaczyn drożdżowy, z gałązek rozmarynu odrywamy igiełki, 2/3 siekamy i dodajemy do ciasta. Zagniatamy przez około 10 minut, następnie odstawiamy na 1,5h, aby wyrosło. Po upływie czasu ciasto znowu zagniatamy, formujemy okrąg na blaszce z papierem do pieczenia. Odstawiamy na 20 minut, następnie smarujemy oliwą i obsypujemy resztką rozmarynu. Wstawiamy do rozgrzanego piekarnika (225 stopni) i pieczemy przez 15 minut.
Idealne z masłem lub domową pastą.


Share:

wtorek, 2 czerwca 2015

W BIEGU - Falafel Bejrut w Warszawie czyli wielkie bum na kuchnie arabską.

W BIEGU - Falafel Bejrut w Warszawie czyli wielkie bum na kuchnie arabską.

W ostatnim czasie w Warszawie powstaje wiele knajp/barów z kuchnią arabską, a dominuje w nich falafel pod różną postacią - podawany w picie lub oddzielnie na talerzu, oczywiście z dodatkiem pasty z ciecierzycy (hummus) i warzyw. Charakterystyczna dla tej kuchni jest upodobanie do warzyw (bakłażan, pomidor, cukinia), owoców (granat), ziół i przypraw oraz roślin strączkowych takich jak ciecierzyca i soczewica.

Do Falafela Bejrut trafiłam nie przypadkowo bo za namową dobrej przyjaciółki. 
To nie było moje pierwsze spotkanie z takimi smakami więc wiedziałam czego mogę się spodziewać. 
Zacznijmy od lokalu. Miejsce małe, ale za to bardzo klimatyczne, z możliwością konsumpcji za równo w środku jak i na świeżym powietrzu. Idealne miejsce dla osób "w biegu" z  możliwość zapakowania na wynos. Knajpa znajduje się przy ulicy Senatorskiej, z idealnym dojazdem tramwajem jak i metrem.
Obsługa bardzo miła i otwarta na klientów. Dla stałych klientów są przygotowane karty na pieczątki, przy uzbieraniu 5 pieczątek, 6 falafel gratis, dodatkowo w każdym miesiącu wybrane imiona jedzą za połowę ceny, takie promocje możemy śledzić na ich facebooku.

Teraz przejdźmy do tego co najważniejsze czyli jedzenie.
Głównym daniem są kanapki z falafelem, w menu możemy znaleźć takie pozycje jak: 
Fb Classic, Fb z serem vegańskim, Fb z bakłażanem i granatem czy Fb exotic (z granatem lub ananasem)
W każdej kanapce znajdziemy: kolendrę, pietruszkę, miętę, rzodkiewkę, pomidory, ogórki, mix sałat, rzepę, pepperoni, tahini sos.
Jeżeli któryś z dodatków nam nie pasuje wystarczy poinformować obsługę a dostaniemy swoje wymarzone połączenie :)
Oprócz tego możemy zamówić hummus oraz przeróżne zestawy.
Jedzenie zawsze świeże i genialnej jakości.
CENY: 10-25 zł

Osobiście moim faworytem jest Fb exotic z serem feta, cena 16 zł
Uzależnia !




Share: